Sidebar

enruuk

Poems

poems

***

In the colour of an inaudible space, we never reflect on who we are, who we were up till this day and who we will become afterwards - not tomorrow and not the day after tomorrow, but later on, after ...

What exists in realities and what remains after? After what? After every unsaid word - after the rain. After every unseen smile - after the sun. After temptingly and passionately leaving a drop ourselves in ourselves and waiting for the result ?

Everybody is a creator of his own little house – the world. My world is with open windows for everybody. When happiness is needed in life - I create it with a color. When there is a lack of feelings – I take them from the rhythm of my or somebody’s heart. I want and feel that I can make this life brighter for someone, for myself, for those, who do not have enough warmth.

But sometimes, when there are too many illusions and dreams - you ask God for a permission to draw not on linen and not a picture… and covering with eyelashes the reality, - you staunch your breath in anticipation of how it all will happen and when… The birth…

***

If I were a snowflake, I would melt because not cold, and I would not be able to be water, as I would escape from you. A flower to be? - No, because I would fade too quickly, but what about you? The wind? - also no, because then my existence would be too senseless. And I even would not become the sun, as I would burn myself with the desire. And unfortunately I don’t look like an Angel...
And then, when I close my eyes, - I feel that I could only be you.

***

My guardian Saint Angel
Cuddle me with the peace of a dream
Hide me with the wings of happiness
Bring a spring to my heart.

***
…I feel you…
You change me, filling with yourself, charm me, saying not a single word, surprise me with wisdom and inevitability of events.
I’m in love with you…And I’m thankful to God, that I’ve managed to understand this.
I just simply want to be happy… And to feel you…

***

Święty Aniele, mój stróżu,
Obejmij mnie spokojem snu,
Schowaj mnie skrzydłami szczęścia,
Przynieś w moje serce wiosnę.

…Czuję ciebie...
Zmieniasz mnie, napełniając sobą, czarujesz mnie, nie wypowiadając żadnego słowa, dziwisz mądrością i nie uniknionymi wydarzeniami .
Jestem w tobie zakochana... I jestem wdzięczna Bogu, że potrafiłam to zrozumieć.
Chcę po prostu być szczęśliwą… I czuć ciebie…

***

W kolorystyce niewyczuwalnej przestrzeni nigdy nie zastanawiamy się nad tym kim jesteśmy, kim byliśmy do tej pory i kim będziemy potem- nie jutro i nie pojutrze, a daleko potem, potem jak...
Co istnieje w realiach i co zostaje po? Po czym? Po każdym niewypowiedzianym słowie- po deszczu. Po każdym nie zobaczonym uśmiechu – po słońcu. Po tym jak kusząco i namiętnie zostawiamy krople siebie w samym sobie i czekamy co z tego wyniknie.
Każdy człowiek jest twórcą małego domku- świata. Mój świat z otwartymi oknami dla każdego. Kiedy w życiu jest potrzebna radość – stwarzam ją kolorem. Kiedy brakuje uczuć – biorę je z rytmu czyjegoś albo swojego serca. Pragnę i czuję że mogę uczynić ten świat bardziej jaskrawym dla kogoś, dla siebie samej, dla tych komu brakuje ciepła.
Czasem kiedy iluzji, snów i marzeń bywa za dużo – prosisz Boga o pozwolenie by malować nie na płótnie i nie obraz...i zamykając powieki – wstrzymujesz oddech w oczekiwaniu tego jak wszystko się wydarzy i kiedy... Narodziny...

***

Gdybym była śnieżynką, to bym się roztopiła, bo nie jestem chłodna, i nie mogłabym być wodą, bo uciekłabym od ciebie. I kwiatem bym nie potrafiła być, bo bym zwiędła zbyt szybko, a co wtedy z tobą? A wiatrem, - również nie, bo wówczas moje istnienie byłoby zbyt bezsensowne, i nawet słońcem nie mogłabym się stać, bo spaliłabym сiebie swoim pragnieniem. I do Anioła niestety nie jestem podobna...
I gdy zamykam oczy, - czuję, że mogłabym być tylko tobą.

***

Nam pozostaje po prostu żyć
W śnieżnej zamieci dni
Czuć śnieżynki, kochać
Tak, żeby lód zmysły rozgrzał.

Przez śnieżną wichurę nie będę mogła
Otworzyć zmarznięte źrenice
Zamknę uczucia w ogrodzeniu
Przed obojętnymi nie słyszącymi twarzami

Łańcuchem z kolczastych śnieżynek
Odseparuje się od niezwykłych myśli
Z łezek-kwiatów, co się lały z radości i rozpaczy
Ja dziś uplotę noworoczny wianek.

***

Pamiętasz, jak mnie pocałowałeś,
Jak zakręciły się promienie brzasku...
Niestety, gdy kochasz, to nie w siłach zatrzymać czas
I dzień nowy życie ogarnia swym chwytem.

Gdy obejmowałeś mnie oczami
I brałeś rękami nie wino, a moją duszę
Tamując pragnienie, nienawidząc rozłąkę
Szkoda, że nie tylko dla ciebie uśmiechać się muszę.

Ja całą siebie oddam w twoje dłonie
Bez kropli zwątpienia, bez rozpaczy i urazy
Jak gołębica - nie w niewoli, a w twoim zawładnieniu,
Gdy jesteś obok - skrzydła szczęścia rozprawie natychmiast.

Czarujące namiętnością źrenice
Nie zamykaj, patrz tylko na mnie.
Przyplątując tajemnice miłości,
Bądź aniołem moim, świętym i niepojętym.

***

Zamknę załzawione oczy,
Nie chcę tego, bowiem boję swych marzeń
Pajęczyny pragnienia plączą nocne myśli
Pytam losu: « Mój ty czy nie mój ?»

Twoimi rękami rysuję świt
Twoimi oczami patrzę na świat
Żyje tylko piętnami czasu, w których cię słyszę.
Jesteś moją tajemnicą, nieopanowanych fantazji lotem.

Nie zniszcz tego co czuję,
Nie złam mych anielskich skrzydeł
Ja kocham! Kocham! Kocham!
I błagam wzajemności daj mi sił.

Odtąd nie będę chować oczu,
Przytul mnie, ogniem pocałunku ogrzej.
Jak zrozumiesz, że tego chcę,
Spodziewam się że na zawsze pozostaniesz mój.

***

Jak woda przez dłonie ucieka
To w co wierzyłam, wszystko co wiedziałam,
Przed lustrem, jak na spowiedzi:
Ja kochałam, naprawdę kochałam…

Contact

Address
Truskavets, Ukraine
Phone
+38 (067) 799-06-75
+38 (067) 763-32-62
Mail
artpolischuk@ukr.net
Web
www.artpolischuk.com